Forum Uniwersytetu Wrocławskiego

Grifter

Chłopczyku odnosiło sie do twojej mentalności o świecie (coś nie idzie po myśli to frustracja sięga zenitu) Jak sam podałe 372 zł mam na miesiąc + stypendium socjalne (w zeszłym roku za ten dochód dostałbym 680 zł) wychodzi 1052 zł na miesiąc. Ponadto mam odłożone 2 tysiaki (na początek), które uczciwie zarobiłem imając się różnych zajęć). Miło mi, że wiekszośc jednak widzi więcej niz tylko czubek własnego nosa Smile

Żegnam się bo jutro muszę wstać do pracy (kolega mi pewnie zaraz zarzuci, że praca na czarno Very Happy

Dobranoc

RockRod

Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej utwierdzam się w bardzo niefajnym stwierdzeniu, które mnie smuci: uczciwość nie jest dziś w cenie. Nie mam już zamiaru rzucać jakichkolwiek oskarżeń, to raczej moja ogólna refleksja, z życia wzięta. Mój dochód za 2011 rok był taki, a nie inny, tylko ze względu na moją uczciwość, bo rok 2011/2012 spędziłem na pracy i nauce. Chciałem się dokładać do życia i potem do studiów. A wyszło na to, że gdybym nie pracował, może dziś cieszyłbym się miejscem w akademiku i za parę miesięcy piłbym piwko z Grifterem czy awodwanrazc. I tej dyskusji by nie było. Nie wiem jak będzie ze stypendium, może jego też nie dostanę. I spirala się nakręca, teraz rozważam rezygnację ze studiów, dalszą pracę, bo stancja to o wiele większy wydatek, a tych już trochę miałem.
Mam na 6 do pracy, więc dziękuję i do widzenia.

marco91

Tak czytam to co Wy piszecie i trochę mnie rozśmieszacie. Niestety jestem na 3 roku już studiów i dochody i sprawa ich podawania to zawsze była kpina.

Co do dochodu 422zł to jestem w szoku, że nie dostałeś akademika bo np. w 2010roku dochód maksymalny wynosił 700zł nie wiem jak było rok temu i jak jest w tym roku, ale wiem, że na pewno nie będzie to mniejsza kwota.

Na dowód moich słów zobaczcie sobie jak wyglądał przydział w 2010r.

[link widoczny dla zalogowanych]

lynx · Dołączył: 20 Sie 2012 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów

Jednak uważam że RockRod ma racje. Oczywiście zdarzą się osoby które będą miały takie dochody ale jak się na nie spojrzy to będzie to skrajne ubóstwo. Myślę że dużo(jeżeli nie większość) jednak oszukuje. Nie mówię tu o samych studentach tylko ich rodzinach. Wiele osób pracuje na czarno. W tym wypadku nie mogą wpisać niezaniżonego dochodu nawet jeżeli by chcieli. Pamiętajmy że nie zawsze ludzie pracują na czarno bo chcą. Czasami to jedyna praca na jaką mogą liczyć. Jeszcze są ci co prowadzą działalność gospodarczą. Tu dużo osób zaniża zyski żeby nie płacić podatku dochodowego (19% to jednak sporo). Mam kolegę na UJ-cie i on mówił że stypendia socjalne dostali głównie ci których rodzice mają firmy. To jest paranoja. Przyznawanie miejsc w akademikach to jest tylko objawem choroby całego systemu podatkowego Polski. Więc nie tyle jest to jakieś dziecinne rozumienie świata przez kolegę RockRod tylko objaw nie godzenia się na niesprawiedliwość systemu.
A propos: wiecie że minimum socjalne to jest bodajże ok. 1000zł?
Myślę że jest niewiele osób które mają takie niskie dochody(na papieże) a nie kłamią.

anna1952

myślę, że jeśli ktoś podał dochody poniżej tych 760zł to zweryfikuje ich wniosek o stypendium socjalne, a jeśli ktoś podał dochód 200zł i nie stara się o socjal to ktoś się zainteresuje i to sprawdzi. Gdzieś w regulaminie pisze, że w przypadku niejasności można poprosić studenta o wyjaśnienie dlaczego taki a nie-inny dochód.

Co d firm, tak, oni maja przychód z którego dochód sami wyliczają. moga podać nawet 0 lub straty i jak im to udowodnisz? Niestety...

lynx · Dołączył: 20 Sie 2012 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów

No właśnie uczelnia nie ma żadnej możliwości na weryfikację. Jedynie fiskus może zrobić kontrolę ale w zależności od typu prowadzonej księgowości można bardzo łatwo zaniżyć dochody i udowodnienie tego jest prawie nie możliwe. To jest po prostu paranoja. Ale uczelnia tego nie naprawi bo jak?
Żeby to zmienić to potrzeba było by reformy podatków.

RockRod: Uczciwość nigdy nie była w cenie. Jak długo nieuczciwość nie wiąże się z realnym ryzykiem a daje wymierne korzyści to tylko jednostki nie będą oszukiwać. Mnie wkurza to że 99% ludzi uważa się za dobrych gdy w rzeczywistości ludzie postępują nie, zgodnie z sumieniem ale tak jak w danej chwili jest im wygodnie. A później usprawiedliwiają się przed sobą i nadal są przekonani że są "dobrzy", uczciwi. Ja wolę stwierdzić że ani nie jestem "dobry" ani "zły", jestem przeciętny. Jak znajdę 100tyś na drodze to nie oddam.

Mati

Ludzie oszukują od zawsze i oszukiwać będę, ale proszę was nie wrzucajcie wszystkich do jednego wora, bo to, że ktoś ma 400 zł na osobę w rodzinie nie świadczy o nieuczciwości, tylko w większości wypadków o słabej sytuacji materialnej i w Polsce to nie jest aż takie dziwne.

lynx · Dołączył: 20 Sie 2012 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów

Nie wrzucam wszystkich do jednego worka. Są ludzie kruży mają dochód 200zł bub jeszcze mniej i są uczciwi tylko ja jednego prawdziwego ubogiego jest przynajmniej 3 udawanych (specjalnie nie chcę używać słowa oszust).
Największy jest problem że ci udawani zajmują miejsca tym którzy powinni miejsca dostać. Ja miałem (nie)szczęście - dostałem się. Ale kto by nie był wkurzony gdyby go okradli?

Mati

Twierdzisz, że na 4 ubogie osoby 3 są oszustami, czy to nie jest uogólnianie? Bardziej prawdopodobne, że na 4 osoby 1 jest oszustem, nie wszyscy mają 1500 zł na głowę w rodzinie.

lynx · Dołączył: 20 Sie 2012 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów

Uważam że sporo osób zaniża dochody. Na różne sposoby i nie koniecznie dlatego że tego chcą. Z tak niskim dochodem to ludzie by szli od do pracy (nawet równolegle ze studiami). Nie zrozum minie źle. Kibicuję wszystkim ubogim studentom. Sam też mam niskie dochody.

Proszę nie rób ze mnie jakiejś nieczułej osoby bo tak nie jest. Tylko nie wieżę w uczciwość ludzi. Moi rodzice prowadzili firmę. Ostatnio nasza firma plajtowała. I teraz mam b. niskie dochody. Za nasz obecny dochód nie da się wyżyć. Mamy oszczędności które pozwalają na przeżycie przez kilka miesięcy, zanim nie znajdzie się jakaś praca. Ja uważam że nie jestem w złej sytuacji. Natomiast z tego powodu akurat w tym momencie mam niski dochód. Taki dochód oznacza jedno z trzech: skrajne ubóstwo, topniejące oszczędności lub zaniżanie dochodu. Jest tylko jedna sytuacja którą sobie wyobrażam która by nie pasowała: wielodzietna rodzina rolnika. Bo nie muszą kupować jedzenie. Jedzenie kosztuje przynajmniej 250zł na osobę na miesiąc. A jeszcze jest mieszkanie, ubrania...
Nie bez powodu minimum socjalne to 805.37zł dla 4 osobowej rodziny(dane z 2011r.).
Wątpię żeby było aż tak dużo ludzi żyjących aż tak biednie którzy nie pójdą do pracy (W telewizji mówili że nie tyle pracy nie ma co nie ma takiej która pozwalała by na utrzymanie rodziny). Jakąś prace za 500zł miesięcznie student raczej znajdzie i trochę podwyższy dochód na osobę. Trochę inaczej to by wyglądało w wypadku rodzin wielodzietnych.

Edit: Nie "na cztery ubogie osoby 3 to oszuści" tylko na na "cztery osoby podające się za b. ubogie 3 zaniżają dochody" (nie zawsze tego chcą).
Może 3 na 4 to jednak trochę za dużo ale kto wie.
A tak w ogóle co jest złego w uogólnianiu? Myślę że można uogólniać w dobry lub zły sposób. Jak ktoś czytając zdanie "Dużo osób które wykazuje niskie dochody je zaniża." i interpretuje je jako "Ubodzy są oszustami." lub "Większość ubogich to oszuści.". To coś jest z tą osobą nie tak. (Nie chcę cię urazić to jest skrajnie przerysowany przykład ale jednak uważam że nadinterpretujesz moje słowa. Albo może wyraziłem się nie precyzyjnie. W takim przypadku: Mea culpa.)

Huehue · Dołączył: 26 Sie 2012 Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów

Moja mama ma firme, no i mój dochód jest ujemny...
To chyba bez znaczenia czy ma kilka tysięcy czy kilkadziesiąt na debecie, więc napisałem że przychody ujemne. Kazali mi poprawić pod groźbą usunięcia, zadzwoniłem tam, i wytłumaczyłem, mama przesłała nawet fax z rozliczeniem podatkowym. Babka głupio się ogłasza, że to nie możliwe, z czego żyjemy? A co to ku*** kogo obchodzi skąd ja mam pieniądze?
Może mam sklepik na straganie, może mam bogatego wujka który przesyła nam pieniądze, może kilka lat temu odziedziczyłem trochę kasy która pozwala na spokojne życie bez przepychu, może gdzies pracuje na czarno, a zresztą czy wy rozliczacie się z fiskusem jesli dostajecie forse od rodziny np. na urodziny?
Nawet nie dostałem żadnej wiadomosci że się nie dostalem do akademika w pon dzwonie ich opierdolić. A tymczasem co radzicie?

Mati

Czyli wszystkie dochody w rodzinie które trzeba opodatkować są ujemne? A, żyjecie za coś czego nie trzeba zgłaszać w dochodzie tak? W takim razie chyba wpisałbym, że dochód na osobę w rodzinie w 2011 wyniósł 0 zł, chociaż to dziwna sprawa Wink

lynx · Dołączył: 20 Sie 2012 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów

Sprawdzałeś na liście nowych mieszkańców DS(jest tam gdzieś na stronie)?
I tu pokutuje komunistyczna mentalność tj. państwowe czyli niczyje.
Czy rozliczam się z darowizn od rodziny? Tak! Jeżeli darowizna od rodziny nie przekracza 10 000 zł to nie musisz nic robić. Jak przekroczy to masz obowiązek zgłosić do US. W obu przypadkach nie płacisz podatku.
Dlatego właśnie nie można się ubiegać o stypendium socjalne mając firmę(nie jestem pewny na sto procent ale zaświadczenie chcieli).

Mati

lynx · Dołączył: 20 Sie 2012 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów

To nawet nie o to chodzi. Firma może nie mieć dochodu lub nawet mieć straty. Straty/brak zysku/niski zysk mogą być spowodowane np. inwestycją. Dlatego nie idzie tak łatwo powiedzieć jaki poziom życia ma przedsiębiorca. No i jeszcze jest szara strefa. B. dużo osób robi trochę na szaro bo podatki są u nas bardzo wysokie a baaaaaaaaardzo trudno to znaleźć/udowodnić. A jeżeli chodzi o zarobki właścicieli mikro firm to na ogół nie są one wcale takie duże ale raczej nie są b. niskie.